Tawerna pod Nikczemną Mniszką

Rodelin

<Niepewnym krokiem idzie w strone komnaty.Drzwi uchylily się lekko po czym wszedl do środka przyodziany w świecące szaty Elf>

<Rozglądnął sie niepewnie dookoła siebie,Usiadł w kącie komnaty,wział kartkę papieru,pióro i zaczął pisac>

Witajcie Bracia i Siostry.

Imię: Rodelin
Rasa: Jasny Elf
Profesje:SwordSinger a także Soultaker.

Wiekszość mojego pobytu na tym świecie wiąze z klanem AlterAldeon byłem także jakis czas w Tsunenori znane z rzadów Yurtrussa.

Dlaczego Wy? Odpowiedż jest prosta, ponieważ szukam gildii, w której brak jest wulgaryzmów,osób które żerują na innych.Są osoby które maja szacunek do siebie nawzajem.

<Złożyl kartkę papieru na pół i polożył pod kominkiem po czym wyszedł tak cicho z komnaty jak do niej wchodził>

Vedras

Mroczny znalazł się w komnacie jako pierwszy. Przeczytawszy kartkę zmarszczył brwi.

Heh, następny blady... Cóż, niech będzie.

Znalazłszy coś do pisania, swoim równym świątynnym pismem napisał:

"Nie zostawiaj liścików, bo większośc ochlajmordów z naszej zacnej kompanii będzie Ci miała za złe, nawet jeśli wyimaginowaną, niechęc do wypicia z nimi zabójczych trunków, które serwują w mniszce. Postaw im kolejkę, to pójdą za Tobą w ogień... ...albo w gówno.
Z pozdrowieniami
V."

Po napisaniu krótkiej notki, złożył kartkę, opieczętował symbolem Shillien i posłał za przybyszem gońca.

Rethaniel

Elf od kilku dni tkwił w stałym rytmie, który stał się dla niego jakby rytuałem. Otwierał oko, opróżniał flaszkę, zamykał oko, zaczynał chrapać, otwierał oko... i tak w nieskończoność.
Nic dziwnego, że w tej sytuacji pojawienia się i zniknięcia Śpiewaka w ogóle nie zarejestrował.
W rytmie otwarcia oka zauważył natomiast Mrocznego z jakąś kartką w ręce.
- Znowu jacyś mądralińscy, popisują si ży znają literkowanie- mruknął pod nosem- dobrzy, ży ylf ni zmarnował życia na naukę czytania i pisania...
Opróżnił flaszkę i popadł w ciąg dalszy swego rytmu.

Garathor

Orek znudzony nieco bezruchem spoglądał bez większego zainteresowania w najbardziej mroczny kąt Mniszki obserwując harcujące szczury, które najwyraźniej miały status domownika, w dodatku bezczelnego.
Kątem oka dostrzegł nieznajomego elfa bazgrolącego coś przy szynkwasie.
-Ech..., pewno kolejne ogłoszenie o terminie licytacji resztek majątku Uszatego..., ale co oni mogą jeszcze sprzedawać? Przecież poza kolekcją opakowań szklanych, w dodatku pustych, ten bidak nic już nie ma...
Elf przybiwszy kartę papieru do belki spiesznie zniknął, nim Garathor skończył ogarniać w pamięci najgrubsze zobowiązania Rethaniela.

Damrat

Czas zagłosować!

Venturi

Jestem ZA. Nieco moze malomowny, ale bedzie solidnym fortuniakiem.

Rethaniel

Ylfa martwi nico, że mało pije. Jist obawa, ży do abstynyntów go zwerbują, winc trza popracować nad rozwojem właściwych cych.

Anghaellea

Bez zbędnych komentarzy. ZA.

Val

Wiadomo, Za.

Revianas