|
Tawerna pod Nikczemną Mniszką Zasiądź zacny gościu i odpocznij przy kuflu miodu.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rida
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: piracka uajba
|
Wysłany: Wto 0:16, 19 Lut 2008 Temat postu: Piraci! |
|
|
Kobieta zeszła żwawym krokiem po trapie i dołączyła do smutnego mrocznego elfa stojącego na nadbrzeżu. Spojrzała na niego i uśmiechnęła się ironicznie.
- Chyba nie powiesz, że będziesz tęsknił za Mewą, co Cichy?
Mroczny uniósł na nią wzrok i skrzywił się wyraźnie niezadowolony.
- Ta łajba to będzie naprawdę piękne i spokojne miejsce bez Ciebie, kapitana.
Pani kapitan westchnęła teatralnie i trzepnęła go dłonią w bark.
- Przed nami ląd Cichy! Kobiety, alkohol, muzyka i łupy o jakich nam się nie śniło! Zabawimy się. Dokładnie tak, jak lubię.
- I właśnie tego się obawiam Rida. – mruknął elf – Tego właśnie się obawiam.
Niedługo potem Ridareta i jej pierwszy oficer, Bracchus maszerowali bezbłędnie ulicami miasta, wiedzeni szóstym zmysłem kobiety.
- To tam! – ucieszyła się Rida wskazując palcem na brudny szyld karczmy. – Mam nadzieję, że będzie można sobie popić…
Bracchus spojrzał bez zainteresowania na dziwki, wdzięczące się do niego po czym zmrużył niebezpiecznie oczy.
- Te kurwy są brudne jak „Sponiewierany Kaszalot”. A jakby tego było mało mają pewnie trypra. Mówiłaś coś o kobietach Rida? Mam nadzieję, że nie będą takie jak te tutaj?
- Każdy ma to, na co zasługuje Brac… - blondynka zaśmiała się wesoło nieomal wyważając drzwi do tawerny. Obróciła się jeszcze do niego i wymruczała z błyskiem w oku.
- Zastanawiałeś się kiedyś jak to jest być „Pod Mniszką”?
- Nie wiem. Zazwyczaj wolę być nad… - odparł ponuro elf wchodząc za swoją kapitan do środka.
Rida i Bracchus weszli do oberży i rozejrzeli się dookoła.
- Prawie jak w domu!- oceniła entuzjastycznie kobieta, przyglądając się wszelakiej maści i randze bandziorom, z których większość zaszczyciła ich badawczym spojrzeniem typa spod ciemnej gwiazdy.
- Cudownie… Przynajmniej nie będę musiał pisać nowego podręcznika w stylu „Jak przeżyć wśród porządnych ludzi”. – westchnął Brac, zupełnie już pozbawiony entuzjazmu.
Szeroki mężczyzna z gębą „ na dożywocie” wstał od jednego ze stolików zgarniając zamaszystym ruchem graby brzęczące monety i ruszył w ich stronę.
Brac odsunął się w stronę szynkwasu, pozostawiając Ridę samą i bezbronną… W karczmie ucichły wszelkie rozmowy.
Zupełnie przypadkowo i niechcący oprych potknął się i wpadł na kobietę warcząc cicho „Uo bogowie!” i miał już pchnąć drzwi gdy nagle…
Cichy mechanicznie, wyuczonym gestem sięgnął po stojący na ladzie kufel i, oceniwszy ( z nieskrywanym zdziwieniem) iż jest czysty, wcisnął go kobiecie.
Kufel ma tylko dwa cele swojego istnienia. Ridka wybrała drugi z nich.
Naczynie z głośnym łomotem pierdyknęło w dzbanek draba.
- Uo bogowie! – powiedział Cichy beznamiętnym głosem, przy akompaniamencie sypiących się zębów i monet, łapiąc zręcznie wypadający z dłoni złodzieja pokaźny rubin na cienkim łańcuszku.
- To chyba Twoje? – Pierwszy oficer Mewy podał kapitanie naszyjnik.
- Psia jego mać. – warknęła blondynka następując jęczącemu na dłoń i wyszczerzyła zęby
– Fajnie tu.
Pomieszczenie znów wypełniło się rozmowami, przyjemnym brzdękiem wypełnionych kufli i cichym stukotem kości.
Pani kapitan zwróciła się w stronę karczmarza i kładąc dłoń na blacie wyciągnęła zza szerokiego dekoltu Asa Pik.
- Damrat, raz. A dla mojego towarzysza wino.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bracchus
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: niestety piracka uajba
|
Wysłany: Wto 1:14, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Bracchus przysiadł przy najbliższym czystym stoliku po czym zaczął rozglądać się po karczmie, szukając osób ze znakiem Fortuny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nissyre
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 1:19, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mag z zaciekawieniem przyglądał się teatrzykowi leniwie spoglądając na nowo przybyłych. Ładne przedstawienie - pomyślał i pociągnął łyk mleka ze swojej szklanki - Ciekawe czego chcą od Rzezimieszka. Wygląda na to, że Go znają, chodź nie przypominam sobie bym słyszał o spodziewanych gościach. Wiem jedno, albo będą duże kłopoty, albo rozwalą karczmę jak się razem spiją. Chodź z drugiej strony dać się okraść takiemu pijaczkowi. Heh.. gdyby nie ten Mroczny, to ten koleś pewnie piłby już w innej karczmie za pieniądze zarobione na sprzedaży naszyjnika. - Mag zaczął przyglądać się uważniej nowym gościom. Po tonie w jakim złożono "zamówienie" wnioskował, że nie są to zbłąkani poszukiwacze przygód. No cóż, sprawdźmy jak sobie poradzą ze sprytniejszym przeciwnikiem niż podrzędny pijaczyna. Mag uśmiechnął się lekko i wstał z miejsca. Rzucił parę monet na stół i ruszył w stronę drzwi specjalnie wydłużając drogę, tak aby przejść obok dziwnych przybyszów.
- Wiatry wiejące nad polami, wichry będące zgubą żeglarzy, oraz wy podmuchy z gór wiecznie białych... - mag zaczął cicho recytować nowo wyuczone zaklęcie, lecz w pewnej chwili przestał. A co jeśli to dobrzy znajomi Damrata? Chyba by mu się nie spodobało, gdybym jego gości przywitał fajerwerkami. Ehh.. znajdzie się inna ofiara. Przeszedł obok dziwnej pary i skierował kroki ku wyjściu. Skiną głową do Karczmarza po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Damrat
Rzezimieszek
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 1:26, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Barczysty karczmarz zupełnie niezrażony wydarzeniami w karczmie, podszedł do pani kapitan by przyjąć zamówienie. Jako, że wiele gęb widywał w tej karczmie to szczególnej uwagi nie zwracał na persony jakie tutaj wchodzą, jednakże gdy jego oko dojrzało cenny klejnot na łańcuszku, zmrużył oczy pamiętliwie.
- Gdzieś już to widziałem - burknął pod nosem, tak że głos jego został porwany przez panujący w karczmie gwar. Mężczyzna chrząknął i zerknął rozbawiony na kartę Pikową.
- As... As biję damę. Więc to dama przychodzi do Asa, a nie w drugą stronę.
Uśmiech karczmarza poszerzył się, odsłaniając nieco pożółkłe uzębienie.
- Zaraz podam wino Waszmościowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bhaudwin
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 2:06, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Znad ławy, przy której wcześniej siedział dławiący się obecnie własnymi zębami łotr, podniósł się nieogolony i ubrany w lekko znoszone ubrania mężczyzna. Z szerokim uśmiechem przyskoczył do leżącego i aplikując mu kilka celnych kopniaków podniósł z ziemi jeden z fantów nieszczęśnika - bogato zdobiony kolczyk.
- Szczęście nas nie opuszcza, moja droga! - rzekł najwyraźniej w stronę błyskotki, po czym podszedł do szynku. Kiwnął karczmarzowi głową i już po chwili stał przed nim kufel pełen ciemnego piwa. Bhaudwin zbliżył się do kobiety, która była sprawcą jego kolejnego pojednania ze szczęśliwym kolczykiem.
- Ładnieś go urządziła, panna. Winszuję. Za taki pokaz należy się darmowe piwo - rycerz ostatnie słowa skierował już do karczmarza. - Czy to nie as pik? Czyli Fortuna... Bhaudwin, rycerz tej szelmowskiej grupy, kłaniam się. Cóż sprowadza? Może wieści jakie ma? Chęć przystąpienia? A może po prostu Mazrim zamówił w końcu jakąś porządną panienkę na noc? - mężczyzna zarechotał i równocześnie przezornie odsunął się od kobiety zasłaniając rękami co ważniejsze rejony swego ciała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rida
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: piracka uajba
|
Wysłany: Wto 2:08, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
-As.. Asa trzymam ja. Znaczy to, że na damę czekam? - wyszczerzyła białe ząbki w wilczym uśmiechu. - Niemniej noclegu nam trzeba, więc wygoń chołotę i każ przygotować pokój bo na spotkanie z Wybrańcami Fortuny się nie zanosi.
Spojrzała na rycerzyka lustrując go wzrokiem.
- No no, jednak mam dziś szczęście - usmiechnęła się kącikiem ust. - Z panem Mazrimem nie miałam przyjemności, póki co. A co nas sprowadza?
-Skinęła brodą w stronę Cichego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rida dnia Wto 2:12, 19 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bracchus
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: niestety piracka uajba
|
Wysłany: Wto 2:19, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mroczny długo wpatrywał się w kielich. Kiedy skończył oględziny uniósł wzrok na kapitanę i rycerza.
- Pani kapitan i ja stwierdziliśmy, że wielce by nas ukontentowało spotkanie z waszą instytucją i porozmawianie o ewentualnej współpracy. - upił niewielki łyk. - Szukamy, jak zawsze z resztą, poprawy warunków naszej egzystencji.
A mówiąc po ludzku: Szukamy złota, alkoholu i rozrywki w doborowym towarzystwie.
Aha.. To Rida zamówiła mężczyznę, nie mężczyzna ją.
Wystarczy? Mam wino do wypicia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bracchus dnia Wto 2:21, 19 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bhaudwin
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 2:32, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Rycerz słuchał gości uśmiechając się trochę nazbyt sztucznie.
- Alkohol i rozrywkę w... towarzystwie to już dzisiejszej nocy, ot tak, od ręki macie zapewnione. Ale złoto i współpraca to będzie pewnie trochę większe wyzwanie - podrapał się niepewnie po głowie. - Ale póki co tym się nie turbujmy. Przyjdzie nam pewnie o tym jutro pogadać. Póki co wino w kielichu, w kufelku piwo, karty na stół! Pokój też się znajdzie... Jeno zważajcie na jedno. Niechaj sobie pani kapitan zamawia mężczyzn. O ile adenę w mieszku ma, to i sam ogier piekielny może tu na rozkaz pokazać jej co i jak. Ale Damrata to się nie zamawia, boć to co najwyżej sztyletem pod żebrem skończyć się może. Ot, dobra rada na przyszłość. O czym to ja wcześniej..? A, piwo, karty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rida
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: piracka uajba
|
Wysłany: Wto 2:42, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się szeroko.
- Żartujesz sobie a żartu nie poznajesz? Spokojnie rycerzu, Pierwszy nie miał nic złego na myśli. Co do waszego herszta, możesz mi wierzyć, że wystarczającym szacunkiem go darzę i gdyby poczuł się urażony sam pewnie będzie się bronił. Co do współpracy - przechyliła głowę - to nie szkółka niedzielna i mamy świadomość na co się piszemy. Wyzwań się nie boję, więc każde podejmę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mallory
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 5:49, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Lucznik wyraznie znudzony popatrzyl na kobiete i wycedzil powoli:
-Byla juz u nas Riolatha, teraz Ridareta, podobienstwo udzerzajace, niczym siostra blizniaczka. Albo moze imie tylko inne, a osoba ta sama?
// Znowu pani z imieniem z tworczosci Kresa, a konkretniej jego marynistycznej fantasy. Juz kiedys byla Riolatha, teraz Ridareta. O ile pamietam, to ta pierwsza nie zabawila u nas dlugo. Zgaduje, ze to ta sama osoba//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mazrim
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oren koło Gdyni
|
Wysłany: Wto 9:53, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy tylko Mallory zwrocil swe spojrzenie na nowoprzybylych, drugi ucznik przechylil sie na stolku i zerknal mu przez ramie w karty. Po chwili Mazrim zaklnal szpetnie i rzucil swoje na stol.
- W morde... trzeci raz z rzedu - rzucil jeszcze jakies niewyszukane przeklenstwo po czym przyjrzal sie uwaznie gosciom - Hmm, prawde ten oszust mowi, czy to tylko zbieg okolicznosci? Riolatha, dawne czasy i cos tam niemilo sie zakonczylo... Lico jednak jakby troche inne, ale klejnocik w dekolcie ten sam.
Mezczyzna niby to bezwiednie podciagnal nogi pod stolek, tak zeby noz w cholewie buta znalazl sie w zasiegu reki. Po chwili ja jego ustach pojawil sie mylaco szczery i przyjazny usmiech.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mazrim dnia Wto 10:44, 19 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rida
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: piracka uajba
|
Wysłany: Wto 11:11, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
// Osoba ta sama. Niestety po dlugiej nieobecnosci usunieto mi konto z postacia. Imie zostalo juz zarezerwowane. Nie wiem czy skonczylo sie niemilo ja pamietam to zupelnie odwrotnie, pomijajac kwestie techniczne mojego sprzetu komputerowego, o ktorych zwierzalam sie hersztowi. Niemniej pozostaje przy tej koncepcji postaci.//
Kobieta przeciągnęła się ziewając dyskretnie.
- Chłodno witacie gości Wybrańcy Fortuny, ale nic to - uśmiechnęła się kącikiem ust - pogoda na morzu często się zmienia, może tak i wasze nastawienie - mrugneła sięgając do kieszeni po porannego skręta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bracchus
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: niestety piracka uajba
|
Wysłany: Wto 11:16, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mroczny elf spoglądał przez chwilę to na Mazrima, to na Mallorego.
Przeniósł w końcu wzrok na Ridę.
- A może to my źle zaczęliśmy, co Ridka? - podniósł się z krzesła i skłonił w stronę Fortuniaków.
- Nie przedstawiłem się. Bracchus Cichy. Pierwszy oficer Mewy, alchemik i szubienicznik. - wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
- Przybyliśmy bo wiele dobrego o was w świecie słychać. Mówiono nam, że lepszej kompanii na lądzie nie znajdziemy. Więc wiedzeni instynktem tej przemiłej kobiety, trafiliśmy pod Mniszkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Venturi
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:27, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Z ciemnego rogu karczmy dobiegaly glosne odglosy uczty... potworne mlaskanie, odglos odrywanego od kosci surowego miesiwa mieszal sie z donosnymi beknieciami i pierdami.
Naraz jednak, na dźwiek slowa "Damrat" w mrokach zaplonely trupiobladym blaskiem msciwe slepia i jakis mroczny olbrzymi cien poczol gramolic sie zza stolu.
Wtem lawa ze swa cuchnaca zastawa potraktowana srogim kopniakiem wyladowala na srodku izby, a w krag swiatla wkroczyl mezczyzna w czarnej zbroicy. Poorane bliznami oblicze wykrzywilo sie w upiornym usmieszku, odslaniajac ostre jak sztylety kły...
Wzrok polbestii zastygl bez ruchu na obliczu niewiasty, a zakonczona ostrymi szponami prawica powedrowala do glowni miecza. Syknął demonicznie i przy jego prawym boku pojawil sie czarny cien pantery...
- Don Venturi, rycerz Fortuny.. do uslug - wychrypial juz nic nie znaczaca formulke rycerska - Goraco witamy w Nikczemnej Mniszce... gorąco... - oblesny rechot wyrwal sie z ust msciciela.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Venturi dnia Wto 11:28, 19 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bracchus
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: niestety piracka uajba
|
Wysłany: Wto 11:43, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Cichy spojrzał na mściciela z nieskrywanym zainteresowaniem.
- Rida, tu naprawdę jest tak jak mówili - mruknął - Co jeden to oryginał.
Uśmiechnął się lekko wyraźnie zadowolony i stanął przy kobiecie.
- Sir Cichy, a to Lady Ridareta. Palladyni z Zakonu Białej Mewy- uśmiechnął sie ciepło nie ryzykując mimo wszystko podania dłoni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|