|
Tawerna pod Nikczemną Mniszką Zasiądź zacny gościu i odpocznij przy kuflu miodu.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mallory
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:48, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Lucznik obojetnie wpatrywal sie w karty rzucone na stol przez Mazrima.
-Szczescia to ty bratku nie masz.
Przerwal i pociagnal lekko nosem, krzywiac sie na niemily fetor drazniacy nozdrza.
-Venturi, ile razy powtarzalismy, nie zjadamy gosci! -pogrozil palcem okutemu w zbroje mezczyznie - No dobrze, mamy tu dwoje srogich piratow - skrzywil sie nieznacznie - tyle, ze my raczej kompania ladowa, ja dla przykladu nie znosze jak mna kolebie na falach, dlatego okrety omijam szerokim lukiem. Powiedzcie zatem, czego wy od nas oczekujecie? Chcecie do nas dolaczyc? Jak rozumiem zdajecie sobie sprawe, ze jestesmy w ogniu walk i toczymy wlasnie krwawa wojne?
Znow przerwal i uniosl stojacy przed nim puchar. Chwile przygladal sie rubinowemu plynowi omywajacemu szklane scianki.
- Krwawa woje o wielki i szlachetny cel. Za honor!- powiedzial w koncu i wychylil puchar do dna w szyderczej parodii toastu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rida
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: piracka uajba
|
Wysłany: Wto 12:03, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Ha, od bitki nigdy nie stroniliśmy- kobieta położyła dlonie na biodrach.- I za sprawę walczyć można. Jakąkolwiek -dodała po chwili.
- Od biedy nawet za honor -westchnęła- A że kompania lądowa widzę przecie, bo nie kołysze - zmarszczyła nos dmuchając w niesforny kosmyk na oku.- Czego oczekujemy? Brac chyba wyraża się jasno, kiedy nie mruczy pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bhaudwin
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:22, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ledwo rycerz przyłożył usta do kufla, potoki słów zalały pomieszczenie, a biedaczysko mógł jedynie pić i wybałuszać oczy w niemym zdziwieniu. Oderwał się od swego zajęcia gdy tylko rozmowy ucichły na zbawienną chwilę.
- Nie przestajecie mnie zadziwiać... - pokręcił głową z uśmiechem. - Może po kolei. Ja panno żarty poznać umiem i o to spokojna być możesz, jeno zwracam uwagę usłużnie, że to nie my tutaj goście są i nie my sprawę mamy. Ja herszta bronić nie muszę i ani mi się to śni, nie jestem jego niańka. Jak dupę łaskawie tutaj ruszy, to pogadacie. Ot i tyle, przepijmy i po kłopocie! - tutaj pociągnął tęgi łyk piwa, by po chwili kontynuować - Teraz jak tak patrzę to faktycznie rysy jakby podobne, a takiego cacka jak ten klejnocik to nie sposób zapomnieć... Jeno gdzieś hrabiego zgubiłaś. Ale widzę, że tobie faceta jakiego znaleźć to nie kłopot. Może być i mroczny, ja uprzedzon nie jestem. Mało żeśmy się poznali swego czasu, może będzie okazja to nadrobić. A że lepszej kompanii nie znajdziecie, to prawda najprawdziwsza - zaśmiał się wesoło - a i oryginałów ci u nas pod dostatkiem. To czyni nas tak wyjątkowymi - rycerz rechotał się już głośno i bez skrępowania. - A skoro wiecie o naszych bojach obecnych i nie macie nic przeciwko, by spróbować, to ja tam chętnie zobaczę, jak w bitce stajecie.
---
Ps. koffowy. Ja tam pamiętam tę sytuację jako tako, wiem, że skończyło się gwałtownym odejściem Riolathy z Fortuny i kilkoma ostrymi słowami w naszą stronę skierowanymi. Ale czas mija i leczy rany (hehe), Fortuna dużo się od tamtych czasów zmieniła, nadal tworzymy co prawda własne kółko wzajemnej adoracji, ale tej ówczesnej niemiłej chwilami atmosfery już ci u nas nie ma. A skoro Riolatha powrócić do nas chce, to znaczy, że i jej podejście jest już trochę inne niż wcześniej. Osobiście nie widzę powodu, by nie spróbować, tym bardziej, że dobrych rpgowych graczy nigdy nie za wiele. Dla mnie mają czyste konto.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę na jedną rzecz. "Spojrzała na rycerzyka" - to fragment narracji, nie wypowiedzi postaci. Bhaudwin tym co robił nie zasłużył na takie określenie. Zatem pytam - co chcesz osiągnąć pisząc w ten sposób o postaci współgracza? Ironizujesz? Starasz się ośmieszyć? Jestem czuły na takie niuanse, bo jakie by nie były postacie, to uważam, że gracze winni są sobie (przynajmniej na początku "znajomości") szacunek.
Edit do poniższego: Przyjęte. Nie ma problemu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bhaudwin dnia Wto 14:04, 19 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rida
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: piracka uajba
|
Wysłany: Wto 12:35, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
////Sposób narracji także buduje postać. Nie jest to w żadnym wypadku oznaka braku szacunku czy obraza. Nie użyłam tego stwierdzenia jako pejoratywnego określenia, raczej sympatycznego zdrobnienia. W każdym razie przepraszam//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Damrat
Rzezimieszek
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:12, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Szynkwas znajdował sie tuż przy schodach prowadzących na górne piętro karczmy. Zdaje się, że został specjalnie tak umiejscowiony by karczmarz mógł mieć oko na to, kto tam wchodzi bądź wychodzi. Nalewając zamówione przez gości wino i piwo, nagle do wyczulonych uszu gospodarza doszły odgłosy stawianych na piętrze kroków. Nie minęła chwila gdy do sali weszła mroczna elfka z mężczyzną u jej boku. On wysoki i dobrze zbudowany, odziany w ciemną skórznie, z wilczym uśmiechem na obliczu. Ona zaś smukła i z pozoru niewinna, skrywająca swe wdzięki pod elegancka, ale i kusząca szatą. Człowiek oplótł ramieniem swą towarzyszkę i przyciągnął do siebie na tyle blisko, by szepnąć jej coś na ucho. Dziwnie podejrzany błysk w oku mrocznej mógł tylko rodzić domysły co tez lekkozbrojny jej powiedział. Oboje rozejrzeli się po sali i weszli wgłąb niej, widząc znajdujących sie tam towarzyszy.
- Czołem wspólniku, co tam? - wzrok Damrata uciekł na ławę, która zwykle znajdowała się w kącie sali, a teraz tarasowała przejście w samym środku - Venturi ma niestrawność?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Damrat dnia Śro 21:13, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anghaellea
Rzezimieszkowa
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:14, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Zadowolona z słów męża, przeszła wraz z nim cala sale, trzymając dłoń w tylnej kieszeni jego spodni.
Zerknęła zaciekawiona na stół z kartami i roześmiała się dźwięcznie.
- Oj, Szwagier.. coś Mateczka Fortuna Cie opuściła i po raz kolejny dałeś się Malloremu oskubać - uśmiechała się szelmowsko. Nie trudno było zauważyć nowe twarze wśród stałych bywalców tego przybytku. Zaciekawione spojrzenie zatrzymała na siedzącej obok Bhaudwina kobiecie.
- No proszę Bo, nareszcie sie doczekałam - usmiechnęła się - Kobietę do nas przyprowadziłeś i to nie koniecznie pod osłoną nocy. Może ją przedstawisz? - mrugnęła porozumiewawczo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anghaellea dnia Śro 21:18, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bracchus
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: niestety piracka uajba
|
Wysłany: Śro 22:15, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Jak to dobrze być choć raz niezauważanym. - mruknął Cichy popijając winko. - Nikt się nie interesuje, nikt nie zaczepia, nie zadaje kretyńskich pytań.
Uśmiechnął się kącikiem ust oglądając sobie parkę. Zlustrował mężczyznę, poobserwował chwilę mroczną po czym odwrócił się w stronę stołu szukając chyba szczęścia wśród sęków desek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rida
Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: piracka uajba
|
Wysłany: Śro 22:28, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Rida spoglądała na schodzącą parę, dopóki ta nie zajęła miejsca. Zlustrowała mężczyznę i oceniwszy, że wygląda wystarczająco by tym wszystkim zarządzać, usmiechnęła sie pod nosem. Zwróciła się ku mrocznej, słysząc jej słowa, nie skąpiąc przy tym "dolewki" rycerzowi.
- O ile po tobie, mroczna łatwo poznać z kim przybywasz o tyle ja nie sprawdzam tylnich krągłości rycerza. I choć - tu spojrzała na Bhaudwina z figlarnym uśmiechem - chętnie bym sprawdziła, przybywam tu nie po to by sobie noc umilić lecz z towarzyszem, którego jak widać zafascynowało wasze umeblowanie, starać się o przystapienie do tej wesołej gromadki.
Kończąc swą kwestię, przydługą na tyle by zaschło w gardle, sięgneła po kubek wychylając go do dna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rida dnia Śro 22:30, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Venturi
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:05, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Wesolej gromadki - gluchy rechot zadudnil w piersi Venturiego i blady ogien zapalil sie w jego oczach - za kogo oni do krocset nas uwazaja?
Tracil lokciem Bhaudwina - Kroic, ogluszac, na pal nadziewac, jak myslisz bratku? - splunal cuchnaca slina - poczekajmy co Damrat powie - powiedzial juz sam do siebie i nie spuszczajac oczu z przybylych poczal drapac monstrualnego kota za uchem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mazrim
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oren koło Gdyni
|
Wysłany: Czw 0:39, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mazrim odchylil sie na krzesle w tyl i zaczal sie bujac z nogami na stole. Poslal Malloremu kwasny usmiech po czym przeniosl spojrzenie na Rzezimieszkow.
- Bratowa, a kiedy ty ze mna zagrasz? Stawke to sie ustali, a moze na fanty? - lobuzerski usmiech wykrzywil mu usta - A nic Damrat, piraci desant uczynili, wino pija, lulki pala... - uderza dlonia w klape zielono-brazowej kurty - tu mam dokument ktory kiedys zawisl w starej karczmie z podpisem Riolathy. Gladko nie bylo ani cacy, ale jednak to juz nie ta sama Fortuna, inne czasy. Co do kretynskich pytan to ich nie bedzie. Nie ufam wam, sympatia nie palam, czysta karta. Jest miesiac by cos z tym zrobic, by nas przekonac. Zapewniam, ze arogancja, niepotrzebna buta, slepa duma, klotniami nic sie tu nie wskora i na odwrot, takiego traktowania tez tu nie uswiadczycie od nas. Chyba ze w odwecie, a to bedzie bardzo krotka i zdecydowana odpowiedz. - mezczyzna upija lyk wina - Widze, ze Wam zalezy, tonujecie swe wypowiedzi, a to cos znaczy. Jestem ciekaw jak to sie wszystko potoczy, a zadna zacma z przeszlosci mnie nie zaslepia by nie zauwazyc potencjalu. W morde, na starosc sie rozgadalem do tego. Jestem was ciekaw, uzyczylbym wam pokojow goscinnych. Tyle.
Mazrim przestaje sie na chwile kolysac.
- A moze jeszcze jedno, najwiekszym wyzwaniem bedzie Venturi, to bedzie prawdziwy sprawdzian.
Smiejac sie chwyta za talie kart i rozdaje je Malloremu i sobie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mazrim dnia Czw 0:43, 21 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coenhir
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:27, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Względny spokój oraz normalny tok rozmów w karczmie przerwał trzask drzwi wejściowych. Stanął w nich postawny mężczyzna z łukiem na plecach, znoszej skórzni niebieskiego wilka na szerokiej klatce oraz z miną, od której ogórki pod zagryzkę kisły same i to bez specjalnego namawiania.
Siadł przy najbliższym pustym stoliku, mrucząc coś ciągle pod nosem.
Walnął butelką wódki o stół, wyciągnął kieliszek i w momencie gdy już miał pić spojrzał się na gości. Zdziwił się lekko widząc nowe twarze, nie miał jednak czasu aby zastanowic się nad tym głębiej.
Uniósł kieliszek i zatoastował:
- Na pochybel wszystkim wszawym gigantom!
Po czym zaczął w dość szybkim tempie opróżniać butelkę mrucząć przy tym pod nosem coś o matkach, babkach, ciotkach i psach gigantów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anghaellea
Rzezimieszkowa
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 2:08, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
- Z miejsca gdzie stoję nie widać zbyt dobrze gdzie masz ręce, ale na słowo wierzę iż chętnie sprawdziłabyś tyły owego rycerza - wskazała palcem na Bo uśmiechając się do piratki.
Słuchając przemowy Szwagra krzesło odsuneła, usadowiła siedzenie naprzeciwko Mazrima od czasu do czasu z zaciekawieniem nowo przybyłą parę obserwując, bo i słowa łucznika wiele do myślenia dawały.
- Ej, ej .. a ja ? - pokazała karty i lekko nosek skrzywiła.
- Ciebie jeszcze w karty nie ograłam, Mallorego zresztą też nie, tak więc dzisiaj może być ten pierwszy raz.
Odwróciła się w stronę karczmarza prosząc o kieliszek wina. Zatarła dłonie zadowolona w myślach wydając adenki, które miała zamiar wygrać.
- Tylko nie oszukuj, bo znowu strzała mi niechcący pomknie w niewłaściwym kierunku - posłała Mazrimowi uroczy uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Damrat
Rzezimieszek
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:30, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Damrat rozpłaszczył leżąca na stole talię kart i chwilę się jej przyglądał, po czym wyciągnął z jej środka jedną kartę i odwrócił ją. Był to As Pik. Na ustach Rzezimieszka pojawił sie szelmowski uśmiech.
- No, no Rudy... ale mógłbyś dyskretniej znaczyć te karty - zaśmiał się serdecznie i ruszył w stronę gości, uprzednio zabierając z sobą wylosowaną kartę.
- Wilki morskie... proszę, proszę. Ot nowość. Jednak wciąż to są wilki - zręcznie rzucił kartę Asa Pik na stół przed Cichym - Przyda się Wam drugi, bo jednego już widzę, że macie. A pokoje gościnne będą Wam służyć przez miesiąc czasu, a potem... Zobaczymy czy Fortuna Wam sprzyja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|