Tawerna pod Nikczemną Mniszką

Malth

Drżącymi rękami opieram się o drzwi karczmy.. Uff ustąpiły bez oporu. Wsuwam głowę pomiędzy framugę i nagle czuję na sobie kilka par oczu. W duchu cały roztrzęsiony przekraczam próg.. Czemu cały czas się tak patrzą?! Staram się nie wpaść w panikę.

- Witajjciieee - czemu mi się tak łamie głos?!

- Fitaj ylfik. Cosik brudnyś - Hmm. Skąd znam tą mała kupkę mięsa. Tak! To Thorid. Jednak jest.

- Uff, już myślałem, że nie zbiorę się na to. Za długo spałem.. Ale dobrze! Zrobie co w mojej mocy!

Nagle nie wiedzieć czemu wychodze na krzesło i głośnym pewnym głosem mówie:

- Towarzysze! Bracia! - nagle taka pustka w głowie? Dlaczego ja tak mam.. - Powiem krótko.. Wiem, że może nie wyglądam, ale jak byłem mały to bardzo mocno obiliście mi moją wąską.. Wiecie o czym mówie.. A ja chciałem tylko piwka skosztować.. Ale mniejsza z tym. Chciałbym stać się taki jak Wy.
Rozglądam się wesoło na boki.

thorid

Krasnolud usmiechnal sie szeroko na widok mrocznego. Szybko wyciagnal flaszke z plecaka i udal sie do nieznajomego. Klepiac go solidnie po plecach poczal:

- Ano witaj Maly! Nom w koncu zes wtrafil.. wim ze duze to miasto.. ale jokozem pisal ni da sie ni zgubic! Poznaj tutej wszystkich i nichaj oni Cie poznaja!

Damrat

Z jednego ze stolików dobiegł głośny śmiech. Rechoczącym mężczyzną okazał się być sam Damrat. Pokiwał dłonią na nowicjusza, nakazując mu się zbliżyć.
- Znaczy się - tu zrobił wyraźną pauzę - między innymi chcesz być taki jak On? - po czym wskazał na siedzącego nieopodal Venturiego.
- To może być ciekawe... - dodał śmiejąc się nieustannie.

//Przyjęty na okres próbny 23 lutego

Damrat

Brak aktywności w trakcie okresu próbnego - zawieszam kandydaturę. Jeśli będziesz chciał spróbować znowu to daj znać, z chęcią zobaczę na co Cię stać bo wrażenie zostało miłe.