Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy jesteś za przyjęciem Agorana na stałe? |
Tak, jestem za. |
|
100% |
[ 13 ] |
Nie, jestem przeciw. |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 13 |
|
Autor |
Wiadomość |
Agoran
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:11, 15 Wrz 2008 Temat postu: Gibkonogi |
|
|
Do karczmy wszedł wysoki mężczyzna, przywdziany w ciemną szatę, głowę miał dumnie uniesioną ku górze, kroczył powoli rozglądając się uważnie. Jego uwagę przykuł nagle mocno podbity elf staczający się pod stół. Zatrzymał się, na jego twarzy dostrzec można było obrzydzenie, stał tak przez chwilę patrząc na spitego.
-Ej, Ty! Masz zamiar tak stać, czy coś zamówisz?!- zabrzmiał głos karczmarza
-Prawdę mówiąc byłem głodny...ale chyba już przestałem...- powiedział cicho, obserwując nadal elfa, który z hukiem spadł z krzesła.
- Bargul!- zawołał karczmarz, z cienia wystąpił wielki ork- Weź no tego elfa na zewnątrz. I tego pana także, to nie przytułek ino karczma- nie zamawiasz to wynocha.
-Hola! - przybysz otrząsnął się nagle- Jam jest Agoran Gibkonogi, który wieść o upadku zamku Gludio nieść będzie, były Emisariusz, a kiedyś członek bractwa Srebrnych Kruków. Dzieci Fortuny poszukuje!
-Było tak mówić od razu- rzekł karczmarz.
Upity elf wylądował na bruku, Agoran podszedł do lady.
-Przekaż to proszę Damratowi- położył na stole pergamin i rozglądnął się po karczmie ponownie z lekkim obrzydzeniem-a ja... muszę pędzić.
Obrócił się na pięcie i zrobił krok w stronę wyścia. Podniósł głowę i zauważły znajomą postac...
-A z resztą...dwa razy dziczyzna!- krzyknął do karczmarza uśmiechając się.
-----------------
[Mimo prób nie udało mi sie zamieścić w poście linku do zdjecia z komnaty, wiec pozwolę sobie wysłac PM do Damrata, ew. po przekroczeniu 3 postów podam linka w tym temacie]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Damrat
Rzezimieszek
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:04, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Po schodach zszedł odziany w ciemną skórznie mężczyzna, a gdy znalazł się nieopodal szynkwasu zawołał do karczmarza:
- Ho, ho. Czyżbym czuł dziczyznę? To dobrze się składa bom głodny karczmarzu!
Otyły mężczyzna wyłonił się zza drzwi prowadzących zapewne do kuchni i odburknął nieco zakłopotany:
- Żem na śmierć zapomniał! Ale zaraz dziczyznę i dla szefa przygotuje, chyba że o tamten - tu gruby paluch wskazał nowo przybyłego orka - zechce odstąpić jedną porcję. Ma jakiś interes do szefa, to może i obiad postawi.
Karczmarz obnażył pożółkłe uzębienie w szerokim uśmiechu, po czym podał Damratowi zwój od gościa.
- Oho! Agoran! A jednak żeś trafił do nas - rzekł na całą salę Rzezimieszek, gdy w orku rozpoznał przyjaciela - I dobrze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kadarr
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:46, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Z otworu drzwi prowadzących do kuchni wyskoczył ork, trzymając się za głowę krzyczał coś w stronę karczmarza niewyraźnie. Odwrócił się w stronę sali karczemnej i wtedy jego oczy wyszły prawie na wierzch a uśmiech wymalował na twarzy.
- Gibkonogi! Co Ty tu robisz?!
Odwrócił się ponownie w stronę kuchni krzycząc, tym razem już władczo.
- Coś zimnego do picia dla gościa bo spragniony!
Klepnął dłońmi o ladę gapiąc się na Agorana.
- Gadaj co tam w świecie słychać!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agoran
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:08, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Ha! -rzucił do Damrata- pewno bierz, jedna porcja Twoja!
Usiadł spokojnie i zwrócił się do Kadara
-Co tu robię? Ano, jak powiadacie fortuna kołem się toczy. Raz szczęście, a raz pech. Mnie tego drugiego już za dużo, toteż mam nadzieję, ze powodzenie tu znajdę- zerknął na kufel zimnego piwa, który wylądował przed nim. Zwrócił się do karczmarza- Nie...ja tylko wody, poproszę.
Karczmarz zerknął na Agorana jak na głupiego i podał mu wodę mamrocząc coś pod nosem. Ork uśmiechnął się nieco głupawo, wziął porządny łyk i obrócił głowę do Kadarra z powrotem.
-No i przygody, przyjaciół szukam.
Przysunął talerz ze swoją porcją, rozglądając się za sztućcami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kadarr
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:23, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
-Przyjaciół szukasz?! Po cholerę?! Już masz tu przyjaciół!
Wbił znienacka nóż w blat stołu, obejrzał się czy nie obserwuje go karczmarz po czym krzyknął.
- Ja jestem na tak!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vedras
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 10:00, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
W rogu sali siedział mroczny pieczołowicie czyszcząc swoją skórznię co chwila popijając z kielicha srebrzysty trunek. Gdy zobaczył nowo przybyłego spojrzał na niego. Oczy na niezauważalną chwilę zabiegły mu mgłą.
- Oho, sługa Paagrio. I to niepijący. No sprawdzon będzie. Jo. Przynajmniej nie od Evy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mazrim
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oren koło Gdyni
|
Wysłany: Wto 14:13, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mazrim wtoczyl sie do izby i zachwial sie lekko gdy stanal by przyjrzec sie gosciowi. Zmruzyl oczy, zlustrowal spojrzeniem z gory do dolu, czolo mu sie nagle wygladzilo gdy rozpoznal orka. Trudny do okreslenia usmiech wykrzywil mu usta gdy przysiadal sie do stolu.
- A powitac, kojarze, rozpoznaje. I dobrze, ze niepijacy bo by moglo nie starczyc dla biedaka. Thordan zlopie w tempie kopulacyjnym elpow, wiec o trunek ostatnio trudno.
Mezczyzna siegnal do pasa po zdobiona srebrem piersiowke po czym nie czestujac nikogo zaczal sie raczyc.
- Za nic ma ten dziad dobry przyklad - wskazuje na siebie - Witaj Agoranie, czym chata bogata...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kadarr
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:41, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wyrwał nóż z blatu i rzucił nim w stół, przy którym Mazrim raczył się gorzałką.
-Dawaj no tu łyka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thagrin
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:44, 16 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Krasnolud chwiejnym krokiem wylonil sie z piwniczki, widzac blysk piersiowki Mazrima szybko podszedl do przyjaciela.
-Oho! Narescie zes pomyslal o innych! - sprobowal odebrac Mazrimowi piersiowke...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agoran
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:47, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Rozgląda się nieco niepewnie, by z nienacka nie dostać czymś w głowę.
-Taaaa...- mruknał, po czym uśmiechnął się i zaczął śmiać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kadarr
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:34, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wyjął zza pasa drugi nóż i rzucił nim, ten wbił się w posadzkę obok nogi Thordana.
-Ty już masz dość! Inni są bardziej spragnieni od Ciebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thagrin
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:21, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie przejmujac sie nozem krasnolud rzucil tylko cos w stylu "Na drzewo z elfami psiakrew!" Gdy nie udalo mu sie odebrac piersiowki westchnal ze smutkiem i zamowil u karczmarza piwo z wodka. Jak do tej pory nie zauwazyl goscia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kadarr
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:18, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
-No zobacz Agoranie! Idealny przykład chama bez kultury!
Rzucil Mazrimowi porozumiewawcze spojrzenie.
-Jeszcze nam całe zapasy wypija elfia koza jedna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Venturi
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:56, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cos czarnego, smierdzacego, w ulepionych brudem, wymiocinami i odchodami pancernych blachach zaczelo gramolic sie z ciemnego kata karczmy.
Zablysny zlowrogie gadzie slepia, ziejace pierwotna nienawiscia...
- Cham bez kultury? - zadudnil zachryply baryton - niechybnie ktos mnie wola... oto wiec jestem.
Ponury cien wtoczyl sie w krag swiatla, napawajac groza, odorem zgnilizny i nie pranych od stuleci onuc...
- Karczmarz... klina, ale solidnego... - wyszczerzył kly zataczajac sie na sciane, ze sciany na stol i zastawe, z piekielnym halasem lamiac meble.
Chwile gramolil sie na plecach usilujac wstac, niczym monstrualny zuk, w koncu przewrocil sie na brzuch, by w finalnie stanac w jedynie slusznej, stabilnej pozycji - ma czworakach; wychrypiał:
- A goscia na ucznia wziasc moge - mamrotal z wyraznym juz trudem, gdyz zaraz potem chwycily go torsje, slinotok i sraczka. Gdy minely, po kilku chwilach, zwalil sie pyskiem w swe wydzieliny mlaskajac przez sen, jako niewinne dziecię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Venturi dnia Czw 12:59, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kadarr
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:00, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
-A oto jest żyjąca wydzielina uszna pod ludzką postacią. Troche potrwa zanim się do niego przyzwyczaisz.
Zaczął się rozglądać w poszukiwaniu innych, znajomych twarzy, stojąc za barem i pucując kufel szmatą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|