Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy jesteś za przyjęciem Eriusa na stałe? |
Tak,jestem za. |
|
100% |
[ 14 ] |
Nie,jestem przeciw. |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 14 |
|
Autor |
Wiadomość |
Erius Ashelldon
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:01, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Usmiechnął sie szeroko.
-Też byłbym rad walczyć u waszego boku! Skinął wdzięcznie
-A co do twoich pyta moze uda nam sie kiedys spotkac po za karczmą i spokojnie porozmawiać nie mam nci przeciwko temu. A i racja moze masz jakies przydatne informacje ktore przydadzą mi sie w praktyce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Avarion
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy Mgieł
|
Wysłany: Śro 22:10, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Czasami, jak mam dość ciągłych polowań, chodzę do miasteczka Dion i tam siedzę pod drzewem późnymi wieczorami. Ciekawe rzeczy można tam zasłyszeć. Więc może kiedyś tam przysiądziemy i porozmawiamy sobie.
Wyjął z woreczka przypiętego u pasa mały flakonik z lekka świecącą jasnym błękitem cieczą. Gdy odkorkował, powietrze uciekające z buteleczki jakby wydało swój... ostatni oddech dla tego świata.
- Twoje zdrowie, Erius! Obyśmy wiele przygód przeżyli pod jednym sztandarem - Avarion jednym haustem opróżnił flakonik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erius Ashelldon
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:21, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Pokiwał z wolna glową usmiechając sie szeroko,po czym nalał sobie nalewki do kieliszka
-Zdrowie fortuny!
Opróżnił kieliszek,spojrzał na kamaela.
-Dobrze sie sklada bo tez tam czesto przesiaduje...mam nadzieje ze sie spotkamy i porozmawiamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vaendeane
Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wyspa Głosów
|
Wysłany: Śro 22:27, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kobieta przysłuchując się rozmowie odetchnęła z ulgą.
-Ha, o to szło... Kiedym cię ujrzała, pomyślałam, że znów.. wyznawcy.. no nie ważne..
Usiadła obok Taula i zaczęła nabijać starannie krótką fajkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avarion
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy Mgieł
|
Wysłany: Śro 22:39, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Ileż ja bym dał by teraz minę Weriana ujrzeć - sama wyobraźnia Jednoskrzydłęgo starczyła, by ujrzeć Avariona wielce rozweselonego - jak żeś Weriana poznał? - zapytał - wiele razy chwalił twą osobę, raz czy dwa razy mieliśmy okazję chwilę popatrzeć nawet na siebie w obecności uka, lecz słów nie zamieniliśmy bodaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erius Ashelldon
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:41, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Spojrzał dyskretnie na kobiete trzymając kieliszek w palcach
-Wyznawcy?przekrzywił głowęWyznawcy czego....?podrapał sie mimowolnie po szyi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erius Ashelldon
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:44, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Podrapał podbródek Hmm....nie wiem czy dobrze pamiętam.....ale chyba poznalismy sie na polowaniu w lodowym labirycnie choć głowy sobie obciąc nie dam...westchnął cicho Jak żem mógł zapomnieć...mam nadzieje tylko że Werian nie obrazi sie za to na mnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taulmaril
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Różnie bywa
|
Wysłany: Śro 22:46, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zapomniał bym dodać....moim utrapieniem od jakiegoś czasu jest to...khem...wprost...jestem Linkantropem....
Od kiedy Erius wypowiedział te słowa Taul nieznacznie się speszył, przyglądał się chwilę człowiekowi. Podrapał się za uchem, spoglądał na Vaendeane. Postanowił nie uczestniczyć w tej rozmowie, a jedynie się przysłuchiwać.
Dopiero słowa
-Wyznawcy?- przekrzywił głowę- Wyznawcy czego....?
skłoniły elfa by jednak coś powiedzieć.
-Wilka złego...- elf szybko się wyprostował, zaczerwienił nieznacznie- Znaczy nie, nie! NIE! Cicho.... nic... nie mówiłem... znaczy... taki żart... no bo... jak czego? O szpon mi szło! Nie... żart... głupi, wiem...
Taulmaril popatrzył na Iskrę, na blat stołu, podrapał się za uchem, po czym rozpoczął namiętne przeszukiwanie plecaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erius Ashelldon
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:55, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Pokęcil głową w zadumie po czym wzrok przeniósł na Taulmarila.
-Wyznawcy szponu...czy tego ich durnego boga mialeś na mysli?Wybuchl gromkim smiechemNajchętniej kazdemu po kolei sciął bym glowe ale wpierw torturowal tak dlugo az by nie zdechli mruknął cicho i w oczekiwaniu na reakcje spoglądał na elfa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taulmaril
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Różnie bywa
|
Wysłany: Czw 0:21, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-No... właściwie... ale, bez przesady.... Znaczy- Postawił plecak na ziemi, spoglądał to na Eriusa, to na Vaendeane- Jestem za tym, by to szybko zakończyć, ale... to... nie tak... nie, aż tak... . Bo... bez tych tortur... i bez... bo to... nie wszyscy też... no mniejsza z tym.
Elf podrapał się za uchem.
-Ale dobrze już tam, zdrowie, zdrowie, pijcie i śpiewajcie, nie ma po co złego przywoływać.
Taul uśmiechał się nieznacznie, po ostatniej wypowiedzi Eriusa zdawał się być odprężony. Przynajmniej nie czerwienił się już tak bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Werian
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sochaczew
|
Wysłany: Czw 12:54, 25 Lut 2010 Temat postu: Erius |
|
|
Do karczmy przez drewnianie drzwi które na zawiasach i tak ledwo sie trzymały oraz przez szyby w oknach potłuczone wleciał wraz z wiatrem skowyt przeraźliwy.Pieśń wilka pełna tęsknoty i rozpaczy zbliżała się coraz bardziej do chatki w której wrzała rozmowa.Po chwili drzwi otworzyły sie powoli a do wnętrza wszedł powoli wielki wilk z chustą przewiązaną wokół szyi.Jasnobrązowa bestia podbiegła radośnie na widok przyjaciela swojego pana, Avariona, po czym zwrócił wielki łeb w stronę przybysza.Ogonem zaczął miotać niczym małym obuchem a łapy usadowił na kolanach nowoprzybyłego ucznika.
-Kto tę kobyłę przed karczmę przyprowadził?Już żem w jej placka wdepnał-przed drzwiach pojawił się jasnowłosy ucznik,próbował coś usilnie zetrzeć ze swojej podeszwy o bruk przed karczmą.Na lewym ramieniu miał herb pika a zaraz pod nim przewiązaną czarną chustę...znak żałoby.Rozglądając się po karczmie zamarł w bezruchu wybałuszając oczy na dwie postacie które siedziały przy stoliku a pomiędzy którymi Fortunis biegał radośnie.Najpierw zatrzymał oczy na Jednoskrzydłym.Uśmiech pojawił mu się na twarzy tak nagle jakby kto mu go do gęby przykleił.Ruszył z rozłożonymi rękami by przywitać swojego pierzastego druha gdy wtem kątem oka dostrzegł znajome rysy twarzy.Przyjrzał się z czyjej obecności Fortunis tak się raduje i zamarł.Przetarł oczy:
-Erius!?Ty gadzie chędorzony!!Jak żem chciał cie do Fortuny wciągnąć za mojej kadencji to żeś psioczył!!!-ucznik dochodząc powoli do siebie ruszył w stronę dwóch swoich "braci" nie posiadając się z radości
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Werian dnia Czw 13:09, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avarion
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy Mgieł
|
Wysłany: Czw 14:27, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Chwilę mu zajęło, by przypomnieć sobie Fortunisa. Gdy jednak pamięć podsunęła imię zwierza, na twarz Avariona wstępowała powoli radość. Uśmiech powiększał się z każdą sekundą, z którą odwracał się w stronę drzwi.
Głos, który usłyszał, postawił go na równe nogi. Zdjął opaskę, oczy chciały ujrzeć dawno nie widzianego przyjaciela. Można było odnieść wrażenie, że Jednoskrzydły zaraz uroni łzę. Oczy szkliły mu się, lecz nie ze smutku. Stał zamurowany, uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Werian! - potruchtał do druha, by uścisnąć go na przywitanie. Ułożył obie dłonie na jego barkach solidnie i długo mu się przyglądał w milczeniu. Stał plecami do stolika, przy którym siedział. Tylko Werian widział, jak Avarion spojrzał na czarną, żałobną chustkę. Ucznik, jako jedyny widział łzy spływające po policzkach Kamaela. Te wyrażały smutek niewyobrażalny - Wybacz... wybacz... - położył swe czoło na jego ramieniu - wybacz, iż tylko ja cię witam... - szepnął tak cicho, iż tylko Werian to usłyszał - oni nie wiedzą... i niech tak zostanie... - ledwo mu przez gardło przeszło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avarion dnia Czw 14:29, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erius Ashelldon
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:02, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rozejrzal sie i wzrok skierował na Weriana,przetarł oczy i znow wzrok wlepił w ucznika
-Jasna cholera! Usmiechnął sie szerokoWerian przyjacielu to naprawde ty...osz...jak dawno nie było mi pisane Cie ujrzeć! Poklepał go powoli po ramieniu
-Ach tak pamiętam...próbowałeś mnie wciągnąc do fortuny...wtedy to były hmm inne czasy....nie byłem jeszcze gotów na tak powazne kroki...teraz po dlugiej tulaczce,szkoleniach...myślę ze jestem gotowy by podjąc tak odpowiedzialne zadanie !
uśmiechnał sie szeroko spogladajac z nie ukrywana radoscia na twarzy w strone Weriana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Werian
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sochaczew
|
Wysłany: Pią 13:09, 26 Lut 2010 Temat postu: Erius |
|
|
-To teraz beze mnie będziesz się męczył i polował-wyszczerzył wrednie zęby jak to był zwykł w swojej złośliwości.-Ale widze że trafiłeś na dobre towarzystwo na dzień dobry,Avarion nauczył mnie połowy rzeczy które umiem,reszte zawdzięczam Fortunie także na dobrego kompana trafiłes,i oczywiście na najlepszy klan-puścił oko i klepnął Avariona w plecy obok skrzydła.Postawił flache na stole i zaczął polewać wszystkim którzy przy nim siedzieli
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Werian dnia Pią 13:15, 26 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Val
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:14, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Przez tropiki, przez pustynię
Toczył zając wielką dynię.
Toczył, toczył dynie w dół,
Pękła dynia mu na pół!
Pestki z niej się wysypały,
Więc je zbierał przez dzień cały.
Raz, dwa, trzy! Ile pestek zbierzesz Ty!?
No własnie, 7 dni na sprawdzenie ile zbierze. Głosujcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|