|
Tawerna pod Nikczemną Mniszką Zasiądź zacny gościu i odpocznij przy kuflu miodu.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy jesteś za przyjęciem Alexiusa na stałe? |
Tak, jestem za. |
|
100% |
[ 14 ] |
Nie, jestem przeciw. |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 14 |
|
Autor |
Wiadomość |
Avarion
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy Mgieł
|
Wysłany: Pon 21:45, 16 Lut 2009 Temat postu: Alexius |
|
|
Słońce zachodziło za horyzont, gdy próg karczmy przekroczył młody wojownik. Na ramieniu opierał halabardę, zaś na jej końcu wisiał pakunek niemały. Rozglądał się po pomieszczeniu szukając kogoś.
- Czyżbym przybył przed Tobą, Szczurze? - wyszeptał pod nosem nie widząc Weriana wśród bawiącego się przy trunkach i muzyce tłumu.
Nie chcąc grodzić wejścia do karczmy wszedł dalej. Udało mu się znaleźć wolne miejsce przy ladzie karczmarza, a spocząwszy tam zdjął worek z ostrza swej broni. Musiały tam znajdować się jakieś szklane przedmioty, gdyż z pakunku wydobył się charakterystyczny dźwięk obijającego się o siebie szkła.
- Podaj karczmarzu najmocniejszy trunek, jaki posiadasz - zwrócił się do karczmarza kładąc przed nim na blacie parę sztuk złotych monet; był wyraźnie zadowolony z tego, gdzie trafił.
Karczmarz podał mu bladobłękitny napój.
- Cóż to? - zapytał przybysz biorąc w dłoń kubek z napojem.
- To mój własny wyrób - uśmiechnął się zbójecko karczmarz - nie bój się, zrobione z najlepszych surowców: destylowany spirytus i odrobina śliny wróżek z Zaklętej Doliny.
Alexius przyjrzał się dziwnie wyglądającej cieczy.
- Pij i mów co cię tu sprowadza - karczmarz nie odrywał wzroku od młodzieńca chcąc mieć pewność, że młodzieniec wypije trunek do ostatniej kropli.
Wojownik jednym haustem opróżnił zawartość kufla.
- Hooooh - delikatny, choć ostry smak trunku od razu dał się we znaki wszystkim kubkom smakowym Alexiusa, by potem zalać jego przełyk najpierw falą gorąca a następnie przyjemnym chłodem - przybyłem tu z dwóch powodów, choć jeden wynika z drugiego - miałem spotkać się tu z łucznikiem, którego zwą Szczurem. Przy okazji miałem rozejrzeć się za ludźmi Fortuny i zapytać, czy nie przyjęli by mnie w swe szeregi.
- No, co za chłopak! - widząc pusty kufel karczmarz począł czyścić naczynie suchą szmatką - a jakąż to profesje reprezentujesz i do którego już kręgu dotarłeś?
- Jestem wojownikiem 24 kręgu - zaczął Alexius, a spojrzawszy na swą halabardę, która nie jeden raz uratowała jego żywot, uśmiechnął się lekko pod nosem - Panem Wojny zostanę, gdy nadejdzie czas na to odpowiedni, a i gdy me podróże i nauki z nich wyciągnięte na to pozwolą.
- A twa rodzina nie miała nic przeciw twemu wyborowi?
Alexius pomachał przecząco głową.
- Nie mam takowej - rzekł wyciągając mały zwój. Rozwinął go i ukazał karczmarzowi jego zawartość - jestem sam jak palec na tym świecie. Dopiero gawędy z Werianem zasiały we mnie chęć przynależenia do jakiejś braci. Tak po krótce rysuje się moja droga tutaj. Miałem nadzieję się z nim tutaj spotkać, ale go nie widzę - Alexius ponowił rozglądanie się za łucznikiem, którego poznał podczas swych podróży i który polecił mu tę karczmę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Werian
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sochaczew
|
Wysłany: Pon 21:54, 16 Lut 2009 Temat postu: Alexius |
|
|
-Witaj Druhu-rozległ się głos ze stolika w rogu w z którego potoczyły się puste butelki i wokół którego alkohol było znac rozlany.Blond łucznik wstał szybko i podszedł do halabardnika-Nareszcież się zdecydował-uśmiech szeroki pojawił się na jego twarzy.-Siadaj,napij się ze mną póki zda się rade-czknął głośno.-Teraz poczekamy na herszta naszego a tymczasem poznaj innych-wskazał ręką na niemałą grupę siedzącą w całej karczmie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avarion
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy Mgieł
|
Wysłany: Pon 22:04, 16 Lut 2009 Temat postu: Alexius |
|
|
Z radością obserwował podążającego do siebie łucznika.
- Werian, druhu, to ja ci przynoszę napitków z podróży przeróżnych, a ty wyglądasz na takiego, co więcej w siebie nie wleje! - energicznie położył dłoń swą na ramieniu Weriana, drugą zaś dłonią wskazywał na pakunek, który ze sobą halabardnik przyniósł - a napiję się, a jak! Z przyjacielem zawsze, wszędzie i w każdej ilości, a i z chęcią poznam twych kompanów - wziął pod pachę pakunek z butelkami i wraz z kompanem udał się do najlepiej chyba bawiącego się stolika w karczmie.
Gdy znalazł się przy stoliku skłonił się wszystkim dostojnie na przywitanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avarion dnia Pon 22:04, 16 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rethaniel
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:19, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Elf wpadł z impetem do karczmy, jak to miał w zwyczaju, kiedy akurat nie leżał zmożony trunkiem. Szaty pokrwawione, poszarpane, poprzepalane tu i ówdzie jakimiś zaklęciami.
-Wojna!!!!- wrzasnął do Karczmarza- wszędzie wojna!!! Krew, pożoga, przemoc, barbarzyństwo... - wrzeszczał do Karczmarza, nie zważając na biesiadników.
- Zestaw ratunkowy ino wartko!- wrzeszczał niesiony jakimś wewnętrznym zapałem, a oczy błyszczały mu gniewnym szałem.
- Uorek gryzie glebę, Ślicznoty ubite, Herszt krwawi... ni ma bezpiecznego i spokojnego miejsca na tym świecie, ni ma...- mamrotał pod nosem głosem, w którym słychać było rozżalenie i smutek.
Chwycił i wypił łapczywie podany przez Karczmarza trunek.
- W bój dalszy lecę, bo gdyby nie my z Krasnoludką, to zamczysko w Rune dawno by padło. Dzięki Karczmarzu, rozliczym się po bitce... o ile przeżyję...
Po czym niechlujnie przetarł usta i wybiegł z karczmy, trzaskając gwałtownie drzwiami. Z zewnątrz dobiegał tylko jego oddalający się głos.
- Ni ma bezpiecznego miejsca na tym świecie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rethaniel dnia Wto 19:22, 17 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avarion
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy Mgieł
|
Wysłany: Wto 23:39, 17 Lut 2009 Temat postu: Alexius |
|
|
- Różnorakie nowiny możecie tu usłyszeć, a co idzie za tym, nudzić się na pewno nie nudzicie - rzekł do Weriana, a w jego głosie najpewniej rozpoznać można było skupienie - rozumiesz coś z tej szybkiej wieści?
Alexius obserwował przybysza i starał się złapać każde wypowiedziane przez niego słowo. Z sentymentem spojrzał na swą pikę i wspominał czasy, gdy przyszło mu stanąć przed bramami Schuttgart jako obrońca. Wraz z innymi halabardnikami spoglądał na rozpościerające się wojska wroga przed zamkiem. Pamiętał doskonale pierwszy bój. Krople potu dostające się pod zbroję, zaciśnięte na halabardzie pięści i tę ciszę przed bitwą, która niebawem miała zostać rozdarta przez krzyki zarówno wojujących jak i umierających.
Zamyślenie przerwał stukot kufli, a echo wspomnień okrzyków wojennych zastąpione zostało przez szmery w karczmie.
- Wybaczcie, iż nie przedstawiłem swej osoby. Alexius Deithwen - skłonił się nie za nisko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Avarion dnia Wto 23:40, 17 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cordan
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zagórz
|
Wysłany: Śro 0:01, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Do Mniszki, przed tylne drzwi wszedl rycerz....a raczej wtoczyl sie. Wygladal mizernie. Caly okrwawiony z uszczerbiona tarcza legl w ciemnym koncie w tawernie i poczal opatrywac rany. Dostrzeglszy spojrzenie przybysza usmiechnal sie lekko spod przylbicy.
-Dla ocalenia zyc kilku fortunczykow warto bylo...
Po czym z jekiem oparl sie o sciane i poczal popijac ze szklanicy wody przymknawszy oczy.
-Zaluje tylko ze jeno trzech - Szepnal do Siebie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cordan dnia Śro 0:05, 18 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avarion
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy Mgieł
|
Wysłany: Śro 0:55, 18 Lut 2009 Temat postu: Alexius |
|
|
Alexius westchnął.
- Dawno już na żadnej poważniejszej wojaczce nie byłem. Czasami wszystkie przebyte przeze mnie bitwy wydają się jedynie snami. Często marzę o tym, by móc pójść na pole bitwy i wesprzeć brać swym orężem. Znowu poczuć, że żyję. Chciałbym wstąpić do Fortuny. Nie mogę w zamian póki co oferować bogactwa, sam czasami muszę żyć tylko z paroma złotymi momentami w sakwie - przyznał wzdychając ciężko - ale wsparcie moje i mojego oręża - zawsze.
Obejrzał się na rannego rycerza i skierował się ku niemu.
- Może mogę w czymś pomóc? Twoje rany wyglądają groźnie.
Choć ton głosu był miękki, postawą swą wykazywał opanowanie i zdecydowanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vedras
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 9:43, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Przy barze siedział mroczny popijając co jakiś czas ze swojej szklanicy. Gdy przybysz wychylał trunek karczmarza, tylko się usmiechnął.
-Ciekawe ile wytrzyma jak go wezmą w obroty powiedział do siebie.
Gdy przybysz się przedstawił rzekł do niego:
Witaj i niechaj Ci Shillien błogosławi. Widzę, żeś skory do bitki, a czy masz coś oleju w głowie to się przekonamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mazrim
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oren koło Gdyni
|
Wysłany: Śro 10:13, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mazrim podniosl glowe z nad w polowie pelnej szklanicy i rzekl w przestrzen przed soba.
- Przyda sie do uzupelnienia pierwszej linii. Ktos musi chronic lucznikow - usmiechnal sie paskudnie i wniosl szklanice w strone nowo przybylego - Witaj i niech twa dzida lekka bedzie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avarion
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy Mgieł
|
Wysłany: Śro 13:51, 18 Lut 2009 Temat postu: Alexius |
|
|
- Równie lekko będzie przebijać serca wrogów i odcinać im głowy - uderzył lekko pięścią w swą pierś - jak bogowie będą łaskawi to nawet kilku na raz - uśmiechnął się pod nosem, a z pakunku wyjął buteleczkę. Gdy ją otworzył, uniósł się z niej alkoholowy zapach - a o olej w głowie w bym się nie martwił. Przestrzegam zasad, praw i uczę się na błędach. Unikam tych, które można popełnić tylko raz - i upił parę łyczków - Elmoriańskie wino - spojrzał na buteleczkę - często zagrzewa do walki - wzrok przeniósł na Weriana - obiecałem ci przynieść najlepsze trunki, jakie znajdę podczas swych podróży - uniósł ku niemu pakuneczek - oto one.
I faktycznie, znajdowało się tam parę buteleczek z trunkami o różnych barwach.
- Na zdrowie, wam wszystkim i każdemu z osobna - kolejny łyczek ujął wina z buteleczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nardayia
Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:18, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Stanęła w drzwiach już chwilę temu, przysłuchując się trwającej rozmowie. Na ostatnie słowa mężczyzny uśmiechnęła się pod nosem i weszła do środka, starannie ustawiając na stojaku okrytą pokrowcem włócznię.
- Zdrowie i Tobie, co się do dzidajowania przymierzasz - wyszczerzyła wesoło zęby - abyś potem ino nie musiał żałować, żeś taką drogą poszedł, co zacna ale i ciężka.
Przeczesała palcami króciutkie jasne włosy i podeszła do nowo przybyłego, zamaszyście wyciągając rękę.
- Narda jestem. - oświadczyła, zerkając kątem oka na zebranych - Nu, ktoś się tu musi przedstawić, a nie ino jak omułki siedzieć, każden z nosem w swoim kuflu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avarion
Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy Mgieł
|
Wysłany: Czw 13:33, 19 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Z uśmiechem uścisnął dłoń Nardy.
- Alexius - przedstawił się krótko - doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jaka droga przede mną, ale żadna łatwa nie jest. Rzekł ktoś ongiś, że co kogo nie zabije, to go ino wzmocni. Żeby moja droga usłana była nie wiem jakimi przeszkodami, przejdę je. Bo zwyciężę tedy nie tylko przeszkody, ale i swoje słabości. A zwycięstwo nad tymi ostatnimi to satysfakcja, której nie odbierze mi żaden inny wojownik czy mag.
Rozejrzał się po karczmie, a potem po stoliku, do którego zaprosił go Werian. Jakoś nie odstraszał go widok siedzących przy kuflach towarzyszy Łucznika. Po paru chwilach zwrócił się do Nardy.
- Niewielu włóczniarzy widuję. Przyznam szczerze, że podczas swojej dotychczasowej podróży żaden nie przemknął mi przed oczyma. Zdaje się, że profesyja ta nie cieszy się szczególnym zainteresowaniem wśród młodych wojowników, dlatego rad jestem widząc jeszcze kogoś, kto włócznią włada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Werian
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sochaczew
|
Wysłany: Czw 23:34, 19 Lut 2009 Temat postu: Alexius |
|
|
Werian przysłuchując się tej rozmowie włóczniarzy rzekł:
-Nie wiem co jest zali ostrzejsze:Halabarda czy języka Nardy-lekki uśmiech przepłynął mu po twarzy-Jednym i Drugi krzywdę potrafi wyrządzic ale zacna to osoba.I pieśni skrzętnie układa.Gdzież żesz jest do jasnej...herszt nasz...?-po tych oto słowach zaczął drapac się po rzyci na przemian z głową
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nardayia
Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 2:01, 21 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Na słowa Weriana w pierwszej chwili uniosła z dumą podbródek pokraśniawszy nieznacznie, by zaraz potem zerknąć na łucznika koso i upewnić się, czy aby mówi szczerze, czy też pokpiwa z lekka. Odwróciła się na powrót do Alexiusa.
- Dobrześ rzekł, że mało włóczników prawdziwych, bo jak już kto próbuje kijem machać, to zwykle na orkowy sposób... Co nie powiem, zacny - zastrzegła szybko, rozglądając się za Damratem i zniżyła konspiracyjnie głos - ino tak po prawdzie, to jak cepem walą po łbach, ot co. Żadna sztuka.
Rozsiadła się przy stoliku, wyciągając przed siebie nogi w wysokich, zakurzonych butach i przyjrzała się taksująco młodzieńcowi.
- A to, co se gadają filozofy to jedno - oświadczyła w końcu - a ja Tobie powiem, ze co Cię nie zabije, to zaś siniaki pozostawia i szramy. Ale resztę żeś dobrze rzekł - pokiwała z ukontentowaniem głową.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nardayia dnia Sob 2:02, 21 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Damrat
Rzezimieszek
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:01, 21 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Z góry zszedł nieco zaspany mężczyzna odziany w ciemną skórznie z zawieszonym przy pasie nożem. Przetarł oczy dłonią i rozejrzał się po karczmie. "Cholera, ale mnie zmogło skoro to już wieczór i tyle ludzi się tu zebrało" - pomyślał, a następnie rzekł na głos:
- Czołem łajzy, wzywał ktoś herszta?
---
Alexius, szukaj mnie w świecie. Myślę, że można wziąć na próbę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|